poniedziałek, 13 maja 2013

Kelly Kettle

Osobiście mam sceptyczne podejście do wszelkich ‚wynalazków’, a do zakupu niejako nakłonił mnie ojciec, którego ów sprzęt zauroczył w którymś z programów Wojciecha Cejrowskiego.

Ciekaw byłem sprzętu, który potrafi zagotować wodę na garści ‚śmieci’. Tak więc trzymając się rozsądku zamówiłem najmniejszy dostępny rozmiar, mieszczący 0,5l wody.



Sprzęt posiada w zestawie worek ze ściągaczem do przenoszenia, dość przydatny, ze względu na brudzące właściwości ‚czajnika’. Składa się z kilku elementów: miski, w której pali się ogień, dwuwarstwowego komina, jakby z płaszczem wodnym, rączki i korka na łańcuszku.

 

Zasada działania jest genialna w swej prostocie, polega na wykorzystaniu maksimum ciepła wytwarzanego przez ogień do ogrzania wody znajdującej się między podwójną ścianką komina. Ogień początkowo rozpala się w miseczce, a dodatkowe paliwo podaje później poprzez otwór wylotowy komina. Korek z łańcuszkiem spełnia generalnie dwie funkcje. Po pierwsze zapobiega dostawaniu się zanieczyszczeń podczas transportu (w trakcie gotowania musi być naturalnie wyjęty), a po drugie stanowi uchwyt, dzięki któremu przechylamy rozgrzane naczynie, żeby wylać wrzątek.


Dla kogo taka kanka? Sprzęt na pewno bardzo pożyteczny, gotując wodę można dodatkowo wykorzystać wysoką temperaturę nad kominem do podgrzewania innego naczynia, jednocześnie należy pamiętać, że nie należy opalać naczynia bez wody. Użyteczny będzie przede wszystkim w trzech wypadkach: kiedy wybieramy się w miejsce, gdzie ilość opału będzie bardzo ograniczona; kiedy wędrówka będzie na tyle długa, że nie będzie się opłacało brać palnika gazowego; kiedy zamierzamy odbywać krótkie postoje, w czasie których nie palimy ogniska, a chcemy się napić czegoś ciepłego (pomijam kwestię termosów).

Na zakończenie dodam, że sprzęt waży naprawdę niewiele, a do wnętrza komina można wepchnąć nieco drobiazgów (na przykład hubkę, czy zestaw do rozpalania ognia). Półlitrowa Kelly ma ok. 30cm wysokości i jakieś 13cm średnicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz